...oj jak bym chciała więcej pracować z kwiatami:)...
...przy okazji tworzenia tej skrzynki spotkałam się z dziwnym zjawiskiem w naszych kwiaciarniach-
sobota rano-margaretki żółte-brak,jakichkolwiek liści"wypełniaczy"-brak,gipsówki pani nie sprzedam bo nie będę miała dla siebie-hmmm?a celofan dostanę?.Kwiaciarnia nr 2-oooo są margaretki-4zł marna gałązka,do tego kupiłam 4gałązki ruskusu(więcej nie-bo Pani również zabraknie).Dodam,że nie opłacało mi się jechać po kwiaty do hurtowni,czego potem pożałowałam no i przecież zapłaciłam za nie -nie chciałam za darmo!...więc pytam-o co chodzi?...
...mimo wszystko życzę miłej niedzieli i pędzę piec babeczki:))...
...dziękuję za odwiedziny...
piękny bukiet Ci wyszedł! naprawdę :*
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym bukietem "wychodzącym" ze skrzynki :) A kwiaciarnie? Dziwna sprawa...
OdpowiedzUsuńTeraz wpadłam do Ciebie na chwilkę, ale jeszcze wrócę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam...
p.s.
usuń proszę weryfikację obrazkową:) czasami to zniechęca do zostawienia komentarza:)
...aaa nawet nie wiedziałam,że coś takiego mam-dzięki:)...
UsuńPodoba mi się taki pomysł z kwiatami w skrzyni:)
OdpowiedzUsuń